Dziecko ze śmietnika – Jacqueline Wilson

Książkę skończyłam wczoraj w nocy i do teraz siedzi w mojej głowie. A rzecz ma się tak: April obchodzi 1 kwietnia urodziny. Bez szumu, huku fajerwerków i gości. Nie lubi tej daty, bowiem wiąże się ona z bolesnymi i niemiłymi zdarzeniami sprzed 14 lat, kiedy to matka nastolatki zaraz po porodzie porzuciła ją w śmietniku przy pewnej zapyziałej angielskiej pizzerii.  Można sobie wyobrazić, jak wyglądało dalsze życie Śmietniczanki. W dniu urodzin April wraca wspomnieniami do przeszłości, stara się wyobrazić swoją rodzicielkę, stara się wytłumaczyć jej postępowanie, układa historię przyjścia na świat po swojemu – zdając sobie sprawę z tego, że aby żyć pełnią życia, cieszyć się kolejnym dniem, musi wziąć byka za przysłowiowe rogi – a to oznacza – nie odgradzanie się od przeszłości, zapomnienie o niej, zamykanie się w sobie – tylko wręcz odwrotnie – konfrontację z nią – co jest bardzo bolesne i nieprzyjemne. Dziecko w śmietniku to retrospekcja – April cofa się po kolei do tych wszystkich osób i miejsc, które ją wychowywały, gdzie była. Kolejne opiekunki przydzielone z urzędu, rodzice adopcyjni, placówki wychowawcze. Wraca pamięcią do historii, z pewnym wahaniem decyduje się odwiedzić te miejsca, porozmawiać z ludźmi, którzy ją znali. Porażki, brak miłości, ciepła, przyjaźni, trudności w szkole, konflikty, kradzieże – długo by wyliczać.  Zagubione dziecko, które pragnie normalności – ot żeby ktoś na nie czekał po szkole, zapytał – jak było na klasówce; które tęskni za przyjaciółkami, z którymi mogłaby plotkować, słuchać muzyki i wychodzić na imprezy. Kiedy April opowiada o swoim życiu zżera mnie ciekawość, jak doszło do tego, że dziewczynka jest zadbana, znalazła schronienie u niejakiej Marion, która za nic w świecie nie chce kupić jej komórki, ubrana w przyzwoity mundurek szkolny, używająca języka ludzi  z lepszych sfer. Pewnie ta historia Was zaskoczy – jak i mnie zaskoczyła. Nie zdradzę tajemnic April. Znakomita, bardzo życiowa, dobrze napisana powieść dla młodzieży z gimnazjum wzwyż. Nie ma tu moralizowania, jakichś wskazówek dla nastolatków – życie Śmietniczanki, strasznie pokręcone i pozawijane, skomplikowane – może dużo nauczyć – i wcale nie trzeba mówić o tym dosłownie. I tak jak niektóre historie wydają się być wyssane z palca, nieprawdopodobne – w tym przypadku byłabym skłonna uwierzyć, że to wszystko tutaj zdarzyło się naprawdę. Pod koniec książki przygotujcie sobie chusteczki. Dużo chusteczek;)

 

Uwaga! Niektóre sceny w książce są niezwykle traumatyczne – stąd lektura nie dla każdego.

Tutaj można przeczytać fragment.

 

Wiek 14+

Wydawnictwo Media Rodzina



Dodaj komentarz