Ta część serii Biura Detektywistycznego Lassego i Mai nas zaskoczyła. Do tej pory czarno białe ilustracje – z wyjątkiem kolorowej okładki. Teraz: w tonacji czarno – szarej – czerwono – różowo. A okładka iście walentynkowa – w tych samych kolorach, brokatowy tytuł i malutkie błyszczące serduszka. Miłości nigdy dosyć:) – o czym przekonali się bohaterowie książki. Myślę, że Lassego i Mai nie trzeba specjalnie przedstawiać: dwójka rezolutnych dzieciaków prowadzi swoje Biuro Detektywistyczne w małym szwedzkim miasteczku Valleby. To tutaj odbywa się wielkie święto miłości. Wszyscy się przytulają, całują (nawet Maja pocałowała Lassego) – a za każdego całusa miejscowy bogacz Muhammed Karat (znacie go z pierwszej części) płaci 5 koron. Imprezę uatrakcyjnia konkurs tańca. Pojawiają się nowi bohaterowie, giną złoty naszyjnik i pieniądze, które całe miasteczko zbierało na biedne dzieci. Jak zwykle emocji jest mnóstwo, dzieci powoli idą tropem przestępcy, a czytelnicy próbują sami rozwikłać zagadkę. Kim jest sprawca? – tym razem historia nas naprawdę zaskoczyła. W ogóle nie podejrzewaliśmy ….ups – trzeba się ugryźć w język, by nie popsuć Wam przyjemności czytania.
Krótkie rozdziały, duże litery, dobra zabawa, własne śledztwo i typowanie sprawcy – już po raz kolejny przekonaliśmy się, że Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai to dobra zabawa dla całej rodziny.
A tutaj widać zaangażowanie 7 – letniego czytelnika w rozwiązanie zagadki.
Tutaj można zajrzeć do środka książki
Wiek 6+
Wydawnictwo Zakamarki