Nils Paluszek- Astrid Lindgren

Nils Paluszek– to zbiór opowiadań dla dzieci autorstwa Astrid Lindgren, z ilustracjami Ilon Wikland. Świat dziecka, w którym pojawiają się niesamowite postacie. Książka, o której sobie niedawno przypomniałam. Wszyscy znają Pippi, Dzieci z Bullerbyn, Ronję, córkę zbójnika. Warto sięgnąć po tę książkę mniej znaną.

Najbardziej podobają nam się opowiadania:

Nils Paluszek– Bertil  godzinami wypatruje w oknie swoich rodziców. Pewnego dnia zjawia się u niego Nils Paluszek, chłopiec niewiele większy od zapałki.  Od tej pory chłopcy za pomocą czarodziejskiego zaklęcia mogą razem bawić się w mysiej norce- mieszkanku Nilsa.  Bertil znajduje przyjaciela i nigdy nie będzie już samotny. I tak jak ja kiedyś, mój syn marzy teraz, że pewnego dnia Nils zjawi się również u niego.

W Krainie Zmierzchu– Pan Liljonkvast w ubraniu w kratkę i w wysokim czarnym kapeluszu odwiedza Görana- chłopca, który nie chodzi. Zabiera go do Krainy Zmierzchu i pokazuje mu nowe miejsca. Świat nabiera innych barw- To nic nie szkodzi, że się ma chorą nogę, bo w Krainie Zmierzchu można latać. Fajne opowiadanie, można z dziećmi długo rozmawiać o chorych dzieciach- na własnej skórze przekonałam się, że maluchy mają w tej kwestii o wiele więcej zdrowego rozsądku niż my- dorośli;)

Peter i Petra– Pewnego dnia w szkole Gunnara zjawiają się Peter i Petra – malutkie rodzeństwo, dla którego stolarz musiał zrobić malutkie ławeczki, gdyż rodzeństwo to było wielkości lalek. Zaczyna się piękna przyjaźń… Ach jak ja marzyłam, by do drzwi naszej klasy zapukali Peter i Petra…..

Mirabella– lalka, która wyrosła z ziemi i udawała, że jest … lalką. Je, śpi naprawdę, ba- rozrabia jak pijany zając:), a jej mama- mała Britta-Kajsa musi mieć dużo cierpliwości dla swojej córeczki. Magiczny świat, w którym nierzeczywiste staje się jednak prawdziwe. Marzyłam o Mirabelli. Pamiętam stare wydanie opowiadań Lindgren. W nieskończoność na kuchennej szybie odbijałam przez cieniutki PRL- owski papier śniadaniowy piękną lalkę w lokowanych włosach.

W lesie nie ma rozbójników– nie muszę dodawać, że to ulubione opowiadanie Tomcia. A pewnie że są- Lindgren udowadnia to w tak sugestywny sposób, że przy pierwszym czytaniu Mały o mało z wrażenia nie wyskoczył z łóżka. Teraz jest już lepiej- Fiolito nie taki straszny, jak go malują!

Wiek 5+

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

 

Dodaj komentarz