Baltazar wraca do domu – Katarzyna Wasilkowska/ il. Marta Kurczewska

Na pewno trudno wejść w nowe środowisko. Zwłaszcza, gdy jest się wilkiem. A zwłaszcza wtedy, gdy za takim osobnikiem ciągnie się zła sława – ot choćby przez bajki o Czerwonym Kapturku czy siedmiu koźlątkach. Przekonał się o tym, sam na własnej skórze, niejaki wilk Baltazar – podróżnik i antropolog zwierząt. Po latach tułaczki po świecie postanawia osiąść we właśnie zakupionym domku – w zagrodzie Borsuka (spokojnie: domek został zakupiony legalnie, Borsukowi naprawdę nic się nie stało). Wraz z pojawieniem się NOWEGO ożywają strrrrraszne historie – zasłyszane bądź to przeżyte osobiście. W każdym razie słowo „wilk” wywołuje strach i obawy. I nic nie pomagają tłumaczenia, że Baltazar to osobnik spokojny, kulturalny, istny dżentelmen. Tym bardziej, że „prawdziwe” historie na jego temat opowiadają złośliwa Lisica i rozpuszczone jak dziadowskie bicze dzieciaki państwa Kóz: Stasinek i Tadziulek. Kiedy rozeźlone zwierzaki z okolicy ruszają do domu wilka, by dać mu nauczkę, małego czytelnika może oblecieć strach. Ogarnia go złość na kłamców, trzyma kciuki za Baltazara, który swoją postawą zaskarbił sobie już duże pokłady sympatii. Na szczęście w tej historii wygrywają zdrowy rozsądek i sprawiedliwość.

Ta opowieść pokazuje, jak trudno zaakceptować obcych i jak nowym jest trudno zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Myślę, że to bajka baaardzo na czasie. Niby bajka a jednak nie-bajka. Niestety, informacje z różnych mediów pokazują, że nasza rzeczywistość bywa okrutna. W tle porusza ważne zagadnienia tolerancji, empatii i ksenofobii. Opowiedziana z humorem, z paletą ciekawych postaci , od których można się wiele nauczyć. Świetnie zilustrowana, opowiedziana ładnie – naprawdę z przyjemnością się czyta.

Wiek 4+

Wydawnictwo Literatura

Dodaj komentarz