
Co byście zrobili, gdyby pewnego dnia Wasz świat nagle się zawalił? Co się dzieje, gdy nastolatka musi opuścić metropolię (tak, tak Londyn) dla miejsca gdzieś na końcu świata – czyli w RPA? Nic dziwnego, że dziesięcioletnia Mia jest niezadowolona. Żegnajcie miasto, szkoło, przyjaciele! Witaj nudna farmo na Czarnym Lądzie. Mia buntuje się, co rusz daje do zrozumienia swoim rodzicom, jak jest rozczarowana ich decyzją, jak bardzo zła jest na wszystkich i wszystko. Tak jest do pewnego czasu, bo gdy na lwiej farmie pojawia się małe, białe lwiątko nigdy nic nie będzie już takie samo. A stosunek Mii do świata diametralnie się zmienia. Biały lew – to prawdziwa rzadkość. Od samego początku między dziewczynką a lwiątkiem jest chemia, rodzą się przyjaźń i przywiązanie. W tzw. międzyczasie lwiątko staje się lwem, a przyjaźń trwa w najlepsze. Lew to nie zwierzątko domowe jak kot, chomik czy pies. Ma dziką naturę, nawet jeśli był wychowywany w pobliżu ludzi. Rodzice Mii zdają sobie sprawę z tego, tak więc pewnego dnia podejmują bolesną decyzję o przerwaniu tej przyjaźni.
Przygodowa książka, która porusza wiele ważnych kwestii: na pewno pokazuje dziewczynę w wieku dorastania, kiedy przychodzi czas buntu i chęci naprawy świata po swojemu. Dużo tu o relacjach z rodzicami, które, przyznaję, łatwe nie są. W tle afrykańska natura, piękna sawanna, kłusownicy, niebezpieczne i wzruszające sytuacje. Czytelnicy o wrażliwym sercu niech przygotują sobie chusteczki.
Jest też film opowiadający tę historię – a więc lekturę można połączyć z jakimś ciekawym rodzinnym wypadem do kina. W środku książki mnóstwo zdjęć – kadrów ze wspomnianego filmu.
Wiek 9+
Wydawnictwo Media Rodzina